Dalej eksperymetuję z bezglutenowymi przepisami. Tym razem
inspirując się przepisem na hiszpańskie ciasto pomarańczowo - migdałowe
stworzyłam sobie sama :) pomarańczowe ciasto czekoladowe, bo w te
wietrzne i zimne dni naprawdę trudno jest żyć bez odrobiny słodkości.
Ciasto wyszło pysznie, jest mocno czekoladowe i wilgotne, więc Wam bardzo
polecam ten mój kulinarny eksperyment.
Składniki (na tortownice 20 cm - wysokie ciasto lub na tortownice o średnicy 23 cm, ciasto odrobinę niższe):
Składniki (na tortownice 20 cm - wysokie ciasto lub na tortownice o średnicy 23 cm, ciasto odrobinę niższe):
- 6 jaj od szczęśliwych kur
- 1 filiżanka ksylitolu lub nierafinowanego cukru mozna dać mniej - zależy jak słodka jest pomarańcza.
- 1 duża pomarańcza lub dwie mniejsze
- 200 g zmielonych migdałów
- 1 łyzeczka proszu do pieczenia bezglutenowego
- 1/2 łyżeczki sody
- 4 czubate łyżki kakao
Przygotowanie:
1. Pomarańcze myjemy, parzymy gorącą wodą a następnie gotujemy w całości w wodzie około 60 minut od momentu zagotowania na wolnym ogniu.
2. Ugotowaną pomarańczę wyjmujemmy z wody, blendujemy razem ze skorką i pozostawiamy do lekkiego przestudzenia.
3. Odzielamy żółtka od białek. Bialka w osobnej misie ubijamy na sztywną pianę i odstawiamy. Żółtka miksujemy razem z cukrem i lekko przestudzoną zblendowaną pomarańczą.
4. Do jajeczno - pomarańczowej masy dodajemy wymiaszane razem kakao, zmielone migdały, proszek do pieczenia i sodę i ponownie miksujemy do połączenia składników.
5. Na koniec partiami doddajemy do ciasta pianę z białek i delikatnie mieszamy łyżką.
6. Gotowe ciasto przekładamy do natłuszczonej olejem formy, wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 45 lub 60 minut w temperaturze 180°C, przy włączonym termoobiegu lub grzaniu góra dół. Mój piekarnik zawsze dluzej dopieka ciasto- ja swoje piekłam godzinę, ale myślę, ze pod 45 minutach mozecie już sprawdzać patyczkiem czy jest dobre.
7. Upieczone ciasto pozostawiamy jeszcze chwilę w wyłączonym piekarniku przy uchylonych drzwiach. Następnie lekko przestudzone dekorujemy według uznania. Ja swoje ciasto polałam rozpuszczoną gorzką czekoladą i udekorowałam migdałami.
Ciasto jest naprawdę pyszne. Wilgotne, mocno czekoladowe o cudownym pomarańczowym aromacie. To mój kolejny autorki przepis którym się z wami dzielę :)
Myślę, że ilość cukru w cieście możecie regulować w zależności od tego jak słodkie są wasze pomarańcze, ja następnym razem, dam go mniej.
Smacznego :)
1. Pomarańcze myjemy, parzymy gorącą wodą a następnie gotujemy w całości w wodzie około 60 minut od momentu zagotowania na wolnym ogniu.
2. Ugotowaną pomarańczę wyjmujemmy z wody, blendujemy razem ze skorką i pozostawiamy do lekkiego przestudzenia.
3. Odzielamy żółtka od białek. Bialka w osobnej misie ubijamy na sztywną pianę i odstawiamy. Żółtka miksujemy razem z cukrem i lekko przestudzoną zblendowaną pomarańczą.
4. Do jajeczno - pomarańczowej masy dodajemy wymiaszane razem kakao, zmielone migdały, proszek do pieczenia i sodę i ponownie miksujemy do połączenia składników.
5. Na koniec partiami doddajemy do ciasta pianę z białek i delikatnie mieszamy łyżką.
6. Gotowe ciasto przekładamy do natłuszczonej olejem formy, wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 45 lub 60 minut w temperaturze 180°C, przy włączonym termoobiegu lub grzaniu góra dół. Mój piekarnik zawsze dluzej dopieka ciasto- ja swoje piekłam godzinę, ale myślę, ze pod 45 minutach mozecie już sprawdzać patyczkiem czy jest dobre.
7. Upieczone ciasto pozostawiamy jeszcze chwilę w wyłączonym piekarniku przy uchylonych drzwiach. Następnie lekko przestudzone dekorujemy według uznania. Ja swoje ciasto polałam rozpuszczoną gorzką czekoladą i udekorowałam migdałami.
Ciasto jest naprawdę pyszne. Wilgotne, mocno czekoladowe o cudownym pomarańczowym aromacie. To mój kolejny autorki przepis którym się z wami dzielę :)
Myślę, że ilość cukru w cieście możecie regulować w zależności od tego jak słodkie są wasze pomarańcze, ja następnym razem, dam go mniej.
Smacznego :)