Uwielbiam racuchy :) zwłaszcza zimową porą, nie ma nic lepszego niż
ciepły racuszek, obficie obsypany cukrem pudrem lub polany czekoladą :)
wiem, wiem, nie jest to może propozycja dla tych co liczą kalorie, ale
czym byłaby zima i karnawał bez racuszka? :) jako, iż nie mogę jeść
produktów mlecznych musiałam zmodyfikować nasz rodzinny przepis - mleko
zamieniłam na napój sojowy, zasoczyło mnie to, iż "nowe" racuszki
pochłonęły mniej tłuszczu, niż te w tradycyjnej wersji co je troszkę
"odchudziło". Wyszły naprawdę pysznie :)
Składniki: (na czubaty talerz racuchów)
Składniki: (na czubaty talerz racuchów)
- 250 g mąki
- 7 g drożdży suszonych lub 25 g drożdży świeżych
- 1 łyżka cukru trzcinowego - czubata lub 2 łyżki syropu z Agawy lub miodu
- 1 jajo
- 1 szklanki napoju sojowego
Przygotowanie:
1. Składniki suche umieszczamy w misce i mieszamy.
2. Dolewamy 3/4 szklanki napoju sojowego i jajo i mieszamy ponowniemy (z drożdży świeżych nalezy zrobic wcześniej zaczyn - rozkruszyć je w połowie szklanki mleka z odrobiną cukru i doczekać chwilę, aż zaczną "pracować" dopiero dodać je do mąki, jajko musi być w temperaturze pokojowej, napój sojowy też lub delikatnie ciepły. Jeśli będzie zimny zabije drożdże)
3. Sprawdzamy konsystencje ciasta - jeśli będzie za gęste dolewamy pozostałą 1/4 szklanki mleka i ponownie mieszamy. Ciasto nie powinno być rzadkie ani bardzo zbite, moje było stosunkowo gęste ale luźne jednocześnie.
4. Gotowe ciasto odstawiamy pod przykryciem na około 1 godzinę w ciepłe miejsce (u mnie okolice kaloryfera).
5. Po upływie tego czasu na patelni rozgrzewamy olej (racuchy muszą się w nim zanurzyć, więc go nie żałujcie) a następnie na rozgrzany olej nakładamy łyżką racuchy na patelnie i smażymy z obu stron, aż nabiora zlotego koloru. Żeby ciasto nie przywierało do łyżki i łatwo odchodziło, przed nałożeniem ciasta na łyżkę zanurzajcie ją w szklance z gorącą wodą. Pamietajcie też o tym, aby pilnować temperatury, bo racuszki mają się usmażyć też w srodku a nie jedynie przypalić na zewnatrz.
Gotowe racuszki najlepiej smakują obsypane cukrem pudrem, zanurzone w czekoladzie lub w towarzystwie konfitur domowej roboty.
Smacznego :) :)
1. Składniki suche umieszczamy w misce i mieszamy.
2. Dolewamy 3/4 szklanki napoju sojowego i jajo i mieszamy ponowniemy (z drożdży świeżych nalezy zrobic wcześniej zaczyn - rozkruszyć je w połowie szklanki mleka z odrobiną cukru i doczekać chwilę, aż zaczną "pracować" dopiero dodać je do mąki, jajko musi być w temperaturze pokojowej, napój sojowy też lub delikatnie ciepły. Jeśli będzie zimny zabije drożdże)
3. Sprawdzamy konsystencje ciasta - jeśli będzie za gęste dolewamy pozostałą 1/4 szklanki mleka i ponownie mieszamy. Ciasto nie powinno być rzadkie ani bardzo zbite, moje było stosunkowo gęste ale luźne jednocześnie.
4. Gotowe ciasto odstawiamy pod przykryciem na około 1 godzinę w ciepłe miejsce (u mnie okolice kaloryfera).
5. Po upływie tego czasu na patelni rozgrzewamy olej (racuchy muszą się w nim zanurzyć, więc go nie żałujcie) a następnie na rozgrzany olej nakładamy łyżką racuchy na patelnie i smażymy z obu stron, aż nabiora zlotego koloru. Żeby ciasto nie przywierało do łyżki i łatwo odchodziło, przed nałożeniem ciasta na łyżkę zanurzajcie ją w szklance z gorącą wodą. Pamietajcie też o tym, aby pilnować temperatury, bo racuszki mają się usmażyć też w srodku a nie jedynie przypalić na zewnatrz.
Gotowe racuszki najlepiej smakują obsypane cukrem pudrem, zanurzone w czekoladzie lub w towarzystwie konfitur domowej roboty.
Smacznego :) :)