Czym byłyby Święta bez sernika? Zapytają niektórzy. Tymczasem są
osoby uczulone na nabiał i o serniku światecznym mogą tylko pomarzyć. Z
myślą o nich wymyśliłam sobie przepis na jaglany "sernik" pomarańczowy.
Smakuje pysznie a w wykonaniu jest banalnie prosty. I do tego, tak jak on
pachnie...
Składniki (na najmniejszą tortownicę o średnicy 20 cm):
Składniki (na najmniejszą tortownicę o średnicy 20 cm):
- 1 duża pomarańcza
- 3 szklanki ryżowego napoju roślinnego lub opcjonalnie zwykłego mleka
- około 3/4 szklanki soku pomarańczowego
- 1 i 1/2 szklanki nieugotowanej kaszy jaglanej
- 3/4 szklaki cukru pudru lub 4 łyżki syropu z agawy lub miodu
- 1/2 szklanki rodzynek plus wrzątek do namoczenia
Przygotwanie:
1. Pomarańczę myjemy, parzymy gorącą wodą a następnie umieszczamy w całości razem ze skórką w garnku z wodą i od momentu wrzenia gotujemy około 60 minut do miękkości.
2. Ugotowaną pomarańczę wyjmujemy z wody i blendujemy na gładką masę.
3. Kaszę płuczemy na sicie a następnie wkładamy do gotującego się napoju ryżowego lub opcjonalnie zwykłego mleka i gotujemy na wolnym ogniu przez 25 minut. By uniknąć przypalenia co jakiś czas zerkamy na kaszę i mieszamy, gdy mleko się wygotuje podlewamy sokiem pomarańczowym.
4. Do ugotowanej kaszy dodajemy zblendowaną pomarańczę, cukier puder i blendujemy na względnie gładką masę. Gdyby masa była za "sucha"dolewamy odrobinę soku pomarańczowego - u mnie jednak nie było takiej potrzeby.
5. Rodzynki moczymy chwilę we wrzątku, następnie odsączamy je na sicie, dodajemy do jaglano -pomarańczowej masy i mieszamy całość łyżką do połączenia.
6. Tak przygotowane ciasto przekładamy do wysmarowanej olejem lub masłem formy i pieczemy w temperaturze 180 °C i włączonym termooobiegu lub grzaniu góra - dół przez około 50 minut.
Gotowe ciasto studzimy przy otwartych drzwiach piekarnika a następnie wyjmujemy na paterę, dekorujemy cukrem pudrem lub gorzką czekoladą.
Kroimy dopiero po wystudzeniu, bo tylko wtedy zachowuje formę.
Ciacho jest naprawdę pyszne i bardzo pomarańczowe. Dumna jestem z niego bardzo, bo pomysł na nie powstał w mojej głowie z połączenia Hiszpańskiego ciasta pomarańczowego i kokosanki. (przepisy na te 2 ciasta znajdziecie także na moim blogu).
Smacznego :)