W letnie upały nic tak nie chłodzi, jak dobry lekki deser w towarzystwie schłodzonej lemoniady lub mrożonej kawy. Ciasto owocowe, które wam proponuje przygotowuje się naprawdę szybko, wystarczy pół godzinki czasu, robot kuchenny i odrobina chęci. Spróbujcie nie pożałujecie bo smakuje pysznie :)
Przepis znalazłam na blogu www.mojewypieki.com jednak nieznacznie go zmodyfikowałam.
Składniki:
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- 150 ml oleju
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- owoce: świeże lub zamrożone (ja dodałam zamrożone owoce leśne)
Wszystkie
składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Przygotowanie:
Białka
oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę, pod koniec
ubijania dodajemy stopniowo cukier, dalej ubijając. Nastepnie
dodajemy żółtka i kontynuujemy ubijanie. Wlewamy olej, dalej
ubijając. Na koniec dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i
mieszamy do polączenia skladników.
Ciasto
wlewamy do tortownicy o srednicy około 23 cm wysmarowanej masłem i
opruszonej bułką tartą lub kaszą manną. Można też użyć większej ale wówczas ciasto będzie niższe. Na wierzchu wysypujemy
owoce. Pieczemy w temperaturze 170ºC przez około 60 minut. Zdaża
mi się piec to ciasto dłużej, bo nigdy nie wiadomo ile soku
puszczą owoce. Należy je trzymać w piekarniku do tzw. Suchego
patyczka, to pozwoli uniknąć zakalca. Po wystudzeniu lubię
oprószyć je cukrem pudrem, bo wtedy wygląda naprawdę apetycznie.
Najlepiej
smakuje jeszcze ciepłe :)
Smacznego
:)