Pierogi z jagodami
Dziś zmierzyłam się z legendą i smakiem dzieciństwa... no bo wiadomo najlepsze pierogi robią babcia Jasia i mama Halinka..., :) :) :) ale nie taki diabeł straszny... i dlatego mamy dziś jagodowy dzień, pełen zapachu lasu, wspomnień jak to się z chustką na głowie i kaloszkach buszowało w lesie w poszukiwaniu jagód, z duszą na ramieniu odsłaniając kolejne gałązki... no bo przecież te żmije :) :) :)
Pozdrawiam jagodowo :)
Około 500 g jagód oczyścić, umyć i osuszyć.
Następnie jagody wymieszać z cukrem brązowym i odstawić na bok.
Z kuchennej szafki i lodówki wyjąć następujące składniki, potrzebne do przygotowania ciasta:
- 3 szklanki mąki
- 1 szklanka ciepłej wody lub mleka (tu pozostawiam wybór wam, moja mama korzysta z mleka, bo twierdzi, iż wówczas ciasto jest delikatniejsze, ja opcjonalnie używam też wody,gdy mleka akurat nie mam i też ciasto jest dobre)
- 1 jajko
- 3/4 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka oleju
Wszystkie składniki umieszczamy w misie i wyrobiamy ciasto - ręcznie lub mikserem. Ciasto zagniatamy do momentu, aż będzie elastyczne i nie będzie się kleić do rąk. Niestety obowiązuje w tej kwestii babcina zasada “na oko” i jeszcze jedna stara prawda “praktyka czyni mistrza”, ponieważ w miarę wyrabiania trzeba dosypywać jeszcze po troszeczku mąki, aż ciasto osiągnie pożądaną konsystencję. A to czy jest ona pożądana, najlepiej, wiemy praktykując częste zagniatanie :) :) Dlatego nie poddawajcie się :) !!!! Próbujcie, zagniatajcie i lepcie, bo nie od razu jest się mistrzem kuchni :)
Gdy ciasto jest już gotowe czas na krok drugi, czyli wałkowanie. Ciasto rozwałkowujemy na grubość około 2 mm, podsypując mąką.
Następnie pomagając sobie szklanką wycinamy z ciasta krążki, na które nakładamy łyżkę wcześniej przygotowanych jagód i sklejamy jak nam fantazja podpowiada.
Pierożki gotujemy w lekko osolonej wodzie, około 2 minut od wypłynięcia.
Najlepiej smakują w towarzystwie kleksa z bitej śmietany :)
Smacznego :) :)